niedziela, sierpnia 22, 2010

Post pisany z Ipad

Siedze sobie wlasnie na tarasie. Ciepla noc, ksiezyc swieci, komary
wyjatkowo jeszcze mnie nie obsiadly, a przy mnie lampka swietnego
Rhienrieslinga od Minkowitscha z Rochusberg. Siedze sobie wiec tak
milo, a na mych kolanach nowo nabyty Ipad. Ipad to wspaniala zabawka.
Jako jeden z pierwszych i chwilowo byly (moj iphone niestety nie wytrzymal upadku
z poltora metra wysokosci na kafelkowa posadzke i na razie musze sie zadowolic
androidem w wersji Sony Xperia) posiadacz iphone natychmiast jak tylko iphone
pojawil sie w Austrii zamowilem go. I nie zaluje.

Tak jak sie spodziewalem Ipad to taki sporo wiekszy iphone.
Lezy dobrze w rece, nie jest za duzy, taki w sam raz. Ipad jest tez w
miare lekki. W kazdym razie nie jest ciezszy niz niejedna ksiazka. Ipad
mozna najlepiej okreslic jako internetowy terminal, bo swietnie nadaje
sie do pracy w internecie. Po wlaczeniu praktycznie natychmiast jest
gotowy do pracy i reaguje byskawicznie na nasze rozkazy. Intuicyjny w
obsludze, z pieknym monitorem istne cacko. A do tego mnostwo
doskonalych applikacji, ktore mozna blyskawicznie zdownloadowac z
appstore. Jedyna jego wada jest brak flashplayer i chwilowy brak
multitastingu - wersja 4.0 bedzie juz to potrafila. No i jeszcze nie
znalazlem polskiej klawiatury.

Pomimo tych kilku mankamentow jestem Ipadem
zachwycony i polecam to urzadzenie wszystkim goraco.