W sumie mam ciekawą pracę. Ciągle coś nowego, sporo wyjazdów, konferencji, spotkań z różnymi ludźmi, interesujących projektów, podejmowanie ważnych decyzji, decydowanie o sporych inwestycjach, kierowanie pracownikami. Ta praca wymaga sporo więcej czasu niż 40 godzin tygodniowo!
Pomimo to zachciało mi się coś nowego i właśnie zacząłem wykładać IT-Compliance na wyższej szkole w dolnej Austrii. Oczywiście jest to dodatkowe zajęcie obok tej podstawowej pracy.
Ostatnie kilka sobót i niedziel przygotowywałem wykłady, zbierałem materiały, szperałem po internecie szukając interesujących informacji i czytałem dziesiątki fachowych książek. No może nie tyle czytałem co przeglądałem je dokładnie.
Pierwsze kilka wykładów (po cztery godziny) mam za już sobą. Nie jest łatwo cztery godziny gadać prawie bez przerwy. I zapewne dla studentów jest jeszcze trudniej słuchać cztery godziny. Na dodatek na temat dosyć abstrakcyjny, mało konkretny i przez to niełatwy do zrozumienia.
Pierwszy dzień był oczywiście całkiem trudny i nie byłem z siebie zbytnio zadowolony. Następne wykłady zacząłem już nieco inaczej. Spokojniej i bardziej interaktywnie. Cały wykład prowadziłem w formie dyskusji wtrącając wiele anegdot z mojego zawodowego doświadczenia. Wykład był więc dużo lepszy niż pierwszy i sadzę, że i studenci byli zadowoleni.
Niestety na bloga zostaje mi coraz mniej czasu. :(
Pomimo to zachciało mi się coś nowego i właśnie zacząłem wykładać IT-Compliance na wyższej szkole w dolnej Austrii. Oczywiście jest to dodatkowe zajęcie obok tej podstawowej pracy.
Ostatnie kilka sobót i niedziel przygotowywałem wykłady, zbierałem materiały, szperałem po internecie szukając interesujących informacji i czytałem dziesiątki fachowych książek. No może nie tyle czytałem co przeglądałem je dokładnie.
Pierwsze kilka wykładów (po cztery godziny) mam za już sobą. Nie jest łatwo cztery godziny gadać prawie bez przerwy. I zapewne dla studentów jest jeszcze trudniej słuchać cztery godziny. Na dodatek na temat dosyć abstrakcyjny, mało konkretny i przez to niełatwy do zrozumienia.
Pierwszy dzień był oczywiście całkiem trudny i nie byłem z siebie zbytnio zadowolony. Następne wykłady zacząłem już nieco inaczej. Spokojniej i bardziej interaktywnie. Cały wykład prowadziłem w formie dyskusji wtrącając wiele anegdot z mojego zawodowego doświadczenia. Wykład był więc dużo lepszy niż pierwszy i sadzę, że i studenci byli zadowoleni.
Niestety na bloga zostaje mi coraz mniej czasu. :(