niedziela, lutego 07, 2010

osiągać to co nieosiągalne

Bertrand PiccardImage via Wikipedia

Bertrand Piccard to ciekawa postać. Jako pierwszy człowiek w 1999 obleciał balonem na gorące powietrze świat. Wraz ze swym partnerem Brainem Jonsem lecieli bez przerwy 19 dni, 21 godzin i 55 minut i pokonali trasę długości 46.759 kilometrów.

Piccardowi to jednak nie wystarcza. Wyznaczył on sobie jeszcze bardziej ambitny cel. Chce w roku 2012 oblecieć świat samolotem napędzanym wyłącznie energią słoneczną. Nazwał on ten projekt
Solar Impulse. Solar Impulse ma być pierwszym samolotem zdolnym latać dzień i noc bez paliwa!

Ambicją Piccarda jest osiągać to co nieosiągalne. Dążyć do czegoś co aktualnie uchodzi za absolutnie niemożliwe. Przekraczać granice, które dzisiaj wyznacza dostępna nam technologia i nasze wyobrażenie o tym co jest wykonalne.


Piccard jest przekonany o tym, że dzięki naszej wytrwałości i twórczej inwencji jesteśmy w stanie ciągle przesuwać granice tego co osiągalne i zamieniać nieosiągalne na codzienne i powszechne. Jego zdaniem horyzont naszych możliwości wyznacza wyłącznie nasza wyobraźnia. Przecież większość rzeczy dzisiaj możliwych, jeszcze nie tak dawno było dla ludzi całkowicie poza zasięgiem ich możliwości.

Piccard czerpie te przekonanie nie tylko z własnych doświadczeń. To przekonanie jest chyba zakodowane w genach tej znanej rodziny. Jego dziadek, August Piccard, ruszył w górę i jako pierwszy na świecie w 1931 r. osiągnął stratosferę, wznosząc się balonem na wysokość 15 781 metrów. Jego ojciec, Jacques Piccard, ruszył w dół i zszedł na dno Rowu Mariańskiego, ustanawiając rekord świata w nurkowaniu głębinowym w batyskafie - 10.916 metrów pod wodą.

Bertrand Piccard starannie przygotowuje się do swego lotu wokół świata. Jego samolot musi być bardzo lekki i czerpać energię słoneczną z paneli umieszczonych na bardzo długich skrzydłach. Samolot ten musi też mieć wydajną ale lekką baterię, aby zmagazynować wystarczająco energii na lot w nocy. 50 specjalistów z 6 krajów pracuje nad niekonwencjonalnymi technicznymi rozwiązaniami w które musi byś wyposażony Solar Impulse. W grudniu 2009 Solar Impule po raz pierwszy na krótko wzniósł się w powietrze.


Bertrand Piccard to nie tylko wspaniały lotnik i podróżnik. Udziela się on też charytatywnie. Jego charytatywna organizacja
"Winds of Hope", pomaga afrykańskim dzieciom.

Jestem przekonany, że Bertrand spełni swoje marzenie. A jego wyczyn
otworzy nam wszystkim zupełnie nowe możliwości i poszerzy nasze horyzonty!






czwartek, lutego 04, 2010

Fabryka ludzkich organów

Długie i zdrowe życie to zapewne marzenie wielu z nas. Szczególnie tych bardziej zaawansowanych roczników. ;) Duże nadzieje pokładamy w medycynie. Czy jednak medycyna robi wystarczające postępy? A jeżeli tak, to czy można je jakoś zmierzyć?

Sądzę, że dosyć dobrą miarą postępu w medycynie jest oczekiwana długość życia.Otóż ta oczekiwana długość życia wzrosła ostatnio znacznie. I tak cytuję za Wikipedią:

Największe zmiany dokonały się w najbogatszych krajach świata. Przykładowo w 1900 r. oczekiwana długość trwania życia dla noworodka w USA była równa około 47 lat, podczas gdy obecnie jest to około 77 lat. W Indiach w połowie XX wieku wynosiła ok. 32 lata, a w roku 2000

W ciągu ostatnich dziesięciu lat wzrost długości oczekiwanej życia w Niemczech wynosił około 2% na rok. Jeżeli wierzyć dwóm wybitnym głosicielom długowieczności, Aubrey de Grey i Ray Kurzweil, to mamy tutaj też do czynienia ze wzrostem wykładniczym. To znaczy, że przyrost długości oczekiwanej życia rośnie coraz szybciej.

Medycyna ma z pewnością obok innych czynników znaczny wpływ na ten wzrost. Oglądając niektóre ostatnie osiągnięcia medyczne myślę że już w niedługiej już przyszłości medycyna jeszcze pozytywniej wpłynie na oczekiwaną długość życia.

Doktor Anthony Atala, dyrektor Wake Forest Institute for Regenerative Medicine, zaprezentował niedawno na forum TED ostatnie osiągnięcia regeneratywnej medycyny. Naukowcy z tej dziedziny pracują nad metodami rekonstrukcji uszkodzonych organów. W klinicznych studiach są już w stanie reprodukować poza ciałem pacjenta pewne jego organy. Używają do tego próbki jego komórek, które rozmnażają, nadają im formę danego organu i uczą je spełniać funkcję właściwą temu organowi. Fascynująca prezentacja!

Fabryka ludzkich organów produkująca na zamówienie to więc chyba niezbyt odległa wizja. To jeszcze jeden czynnik, który być może przybliży nas do długowieczności.



podobne posty:

poniedziałek, lutego 01, 2010

Szybkość postępu

Praktycznie nieustannie pojawiają się na rynku nowe komputery i rozwiązania techniczne. Nieco lepsze w porównaniu z tymi wczorajszymi wabią nas do zakupu, chociaż początkowo ich ceny są wyższe. Czy jednak te kilka procent więcej pamięci, szybkości procesora, rozdzielczości monitora, pojemności twardego dysku, szybkości łącza internetowego to rzeczywisty postęp warty naszych pieniędzy?

W krótkiej perspektywie czasu zmiany nie są przecież aż tak znaczące. Łatwo je więc zignorować.
Jednak porównując dłuższe okresy czasu widać wyraźnie ogrom zmian. Zerknijmy 25 lat wstecz. To czasy Commodore z 64 kilobajtami pamięci i z procesorem o takcie 4 MHz. Pierwsze twarde diski pojawiły się dopiero nieco później i mogły zmagazynować oszałamiające jak na owe czasy 10 megabajtów. Wtedy, przed lat dwudziestu paru, na zmagazynowanie jednego filmu, który dzisiaj mieści się bez problemu na malutkiej pamięci USB , trzeba by kupić 450 tych 20 Megabajtowych twardych dysków. Do ich transportu ledwo wystarczyłby VW Bus!

Tak więc, przynajmniej w dziedzinie komputeryzacji, mamy do czynienia z ogromnym postępem. Moc współczesnych urządzeń jest około 100 tysięcy razy wyższa od tych sprzed 25 lat. A na dodatek ceny komputerów w relacji do zarobków znacznie spadły!


Postęp następuje również w zakresie software, tylko tutaj jest on może nie aż tak widoczny i porównywalny. Między możliwościami dzisiejszych serwisów Google'a, Facebooka czy Twittera, a tekstowym interface Commodore z lat 80-tych jest jednak niewyobrażalna przepaść.

Czy postęp w przyszłości będzie równie szybki? Czy możemy liczyć na dalszy wzrost o 100.000 w następnych 25 latach?


Otóż postęp technologiczny zdaje się być wykładniczy. Nie jest to wprawdzie udowodnione naukowo i dlatego brak jednoznacznego wyjaśnienia dla tego fenomenu. Wieloletnie obserwacje opisane
prawem Moore'a potwierdzają to jednak. Postęp wykładniczy oznacza, że postęp przyspiesza wraz z upływem z czasu. To znaczy, ze w jednostce czasu przyrost postępu jest coraz większy. Albo inaczej mówiąc, że stały wzrost postępu następuje w coraz krótszych jednostkach czasu. Czyli za 25 lat możemy oczekiwać wzrostu o milion a może nawet dziesięć milionów! A wzrost o sto tysięcy jest tuż tuż. Za dziesięć albo
może nawet za pięć lat!